Top
Title

Gravitrax – nieograniczone możliwości budowania

Kto by pomyślał, że ta zabawka nie tylko spodoba się Zuzi. Teoretycznie zabawka od 8 lat, a praktycznie układa i najmłodsza, i najstarszy w rodzinie ??‍?‍?‍?. Naprawdę trudno od tego się oderwać. Przyznaje zestaw startowy Gravitrax nie należy do najtańszych - tu możesz sprawdzić cenę. W naszym przypadku był to zakup składkowy na urodziny Zuzi. Co jest akurat na plus, zestaw możemy uatrakcyjnić - dokupując dodatki. Jest ich naprawdę sporo i to w różnym przedziale cenowym. Na przykład: Zestaw uzupełniający - Winda - tu sprawdzisz cenę Zestaw uzupełniający - Spirale - aktualną cenę sprawdzisz tu Zestaw uzupełniający - Mosty - sprawdź cenę Rozszerzenie Do Gravitrax - tu sprawdzisz cenę Zestaw uzupełniający - Most Linowy - tu sprawdzisz cenę Zestaw Uzupełniający Trampolina - sprawdź cenę Zestaw Uzupełniający Transfer -...

Kto by pomyślał, że ta zab...

Czytaj dalej

Żegnam 2021 rok

Był on bardzo pracowity… Zdaje sobie sprawę, że było mnie tu zdecydowanie mniej. Tak naprawdę w ogóle… ale niestety nie potrafiłam pogodzić wszystkiego. Jak próbowałam robić wszystkiego po trochu, to wychodziło na to, że zawsze gdzieś nawalałam. MASAKRA!!! Był czas, że czułam się mocno pogubiona…. Dlatego musiałam z czegoś zrezygnować na jakiś czas. A dlaczego? No właśnie, z dniem 1 września 2020 roku zaczęłam nową pracę. Pracę, w której się odnajduje, czuje że mogę coś zdziałać, a przede wszystkim praca, która daje duże możliwości i daje kopa by rozwijać się dalej. Podjęłam studia podyplomowe, by zdobyć niezbędne kwalifikacje do dalszej pracy. Ooo i tak to się zaczęło, i trwa do tej pory. Studia skończyłam pod koniec tego roku, przy okazji robiłam...

Był on bardzo pracowity… Z...

Czytaj dalej

CYKL Z FLYING TIGER – coś z niczego – jak zrobić choinkę z kartonu?

Rozpoczynamy cykl krótkich wpisów razem z Flying Tiger - co można stworzyć z kartonu? Jest to idealny czas, bo w końcu w naszych domach przychodzi sporo paczek ;) Karton zwykle wyrzucamy. Ale, ale od dziś już tak nie musi być! Możemy nadać mu nowe życie. Zwykle wystarczy dać dzieciom karton, a one same uruchomią wyobraźnię i zdecydują w co się zmieni: czy to będzie samolot czy wyścigówka, a może domek (o ile macie w zanadrzu naprawdę spoooore pudło ;) ) Nasza pierwsza propozycja, a w sumie to propozycja Gabrysi :) Co nam będzie potrzebne do wykonania tej pracy? karton,Nożyczki,Klej,Sznurek,Farby/ flamastry/kredki,Oraz różne ozdoby… wycięte z kartonu, z pianki, albo serduszka - kryształki. Jeśli czegoś Ci brakuje, zerknij na stronę Flying Tiger - i już...

Rozpoczynamy cykl krótkich w...

Czytaj dalej

Kuku i Tajemnica Kocyka – Tumilu – recenzja

To już piąta książeczka od Tumilu! Dzięki uprzejmości Tumilu znów możemy zrecenzować kolejną nowość, którą można kupić. W każdej z części poruszany jest inny temat. Jeśli nie znasz pozostałych czterech tytułów - zapraszam na recenzje: Klik i przechodzisz do recenzji Klik i przechodzi do recenzji Klik i przechodzisz do recenzji Klik i przechodzisz do recenzji Skupmy się na najnowszej części! Tym razem poruszany jest bardzo ważny temat - dokładnie chodzi o tęsknotę. Z pewnością każdy z nas jej doświadczył (chociaż raz w życiu) i każdy z nas radził sobie z nią na różne sposoby...

To już piąta książeczka o...

Czytaj dalej

Pełen kurnik – recenzja gry

Jest to gra, w którą spokojnie może grać cała rodzina! Zuzia dostała ją na Wielkanoc i od pierwszej partyjki przypadła całej naszej czwóreczce do gustu. Co znajdziemy w środku? Na szczęście pudełko nie zajmuje dużo miejsca. A co w środku? Cztery karty graczy, do tego tafelki przedstawiające jajka, kurczaczki, kury i koguty, instrukcja oraz dwie kostki do gry. Przygotowanie do gry Na początek segregujemy tafelki, o ile nam się chce ??. My mamy jedną górę tafelków i każdy szuka czego potrzebuje. Każdemu graczowi rozdajemy po jednej karcie przedstawiającej kurnik. I to w sumie tyle, czas rozpocząć rozgrywkę. Zasady są niezwykle proste i w sumie przypominają uproszczoną wersje Farmera.  Pełen kurnik polega na tym, aby zebrać dziewięć kur. Niby proste, ale wszystko zależy od rzutu...

Jest to gra, w którą spokoj...

Czytaj dalej

Nie tylko robale. Mrówki, ślimaki, patyczaki i inne niesamowite zwierzaki” Wydawnictwa Papilon – recenzja

Wiosna to nie tylko budzące się rośliny, ale również i zwierzęta, w tym wszelkiego rodzaju robaczki. W końcu będzie można poprzyglądać się im, poobserwować, czyli to, co Gabrysia bardzo lubi. Ona dosłownie zatrzymuje się przy każdej dżdżownicy, pająku, znajdzie żuczka czy motylka. Bo robalki, choć (i tu od razu zaznaczę nie wszystkie) nie są urodziwe, to jednak są bardzo pożyteczne i warte uwagi. W Gabrysi łapkach pojawiła się książka "Nie tylko robale. Mrówki, ślimaki, patyczaki i inne niesamowite zwierzaki” Wydawnictwa Papilon. Została ona wydana w twardej oprawie, z nieco grubszymi, lakierowanymi stronami. Środek robi wrażenie. Jest to bogato ilustrowana książka przyrodnicza, adresowana do młodego czytelnika. Po co w ogóle książka o robalach? W sumie to bardzo proste, bo każde zwierzątko, niezależnie czy...

Wiosna to nie tylko budzące ...

Czytaj dalej

„Zagubiona małpka” – Wydawnictwo Tekturka

Przygodę z książkami autorki Julii Donaldson zaczęłyśmy od "Gruffalo" - klik i przeczytasz recenzję książki - i przyznaje wiedziałam, że zostaniemy jej najwierniejszymi fankami. Nastąpił totalny szał ciał na tego stworka. Później "Miejsce na miotle" - klik i przechodzisz do recenzji, jedna z niewielu książek, którą znamy niemalże na pamięć, ale i tak wracamy z miłą chęcią. Gabrysia ma pluszaki z tej bajki, a nawet grę planszową. Teraz przyszedł czas na zupełnie nową książeczkę Wydawnictwa Tekturka "Zagubiona małpka". Książka opowiada historię małej małpki, która zgubiła mamusię w dżungli. I tu pojawia się latający pomocnik, w postaci motyla, który oferuje jej pomoc. "- Zgubiła mi się mama!- Cii, mała małpko, już nie płacz. Za chwilę znajdziemy ją razem - pocieszał motylek." Zadając pytania...

Przygodę z książkami autor...

Czytaj dalej

„Marcel i czas” – Wydawnictwo Kocur Bury

Czas - wieczna gonitwa, by zdążyć wszystko zrobić. Patrzymy na zegarek i gonimy, gonimy byle zdążyć. Tylko właśnie za czym my tak naprawdę gonimy? Ja zwykle walkę z czasem rozpoczynam po opuszczeniu murów szkoły i biegnę po moje dziewczyny, by szybko je odebrać z przedszkola i szkoły. By tylko chwilę mieć dla nich i spędzić razem czas. W międzyczasie trzeba jeszcze ugotować coś na obiad, odrobić lekcje i nagle okazuje się, że trzeba już szykować się do spania. Także nam tydzień zlatuje mega szybko! Szczerze przyznaje, bardzo czekałam na książkę "Marcel i czas" Emilii Becker (Wydawnictwo Kocur Bury). Jestem niezmiernie wdzięczna, że otrzymałam taką możliwość zrecenzowania tej książki. Ale przejdźmy już naszych wrażeń, bo razem z Zuzią czytałyśmy ją przed...

Czas - wieczna gonitwa, by zd...

Czytaj dalej