Gdy Zuzia była maluszkiem, robiłam jej domowe wersje grzechotek. Wypełniałam butelkę albo jajko niespodziankę kaszą, ryżem, fasolą - tym co akurat miałam najwięcej w kuchennej szafce. Ogólnie zabawa była przednia. Później, w naszym domu pojawiły się instrumenty muzyczne, nieco trwalsze, bo drewniane i mojej ulubionej firmy Mellisa & Doug - oooo dokładnie takie. W zestawie znajdziemy aż sześć instrumentów muzycznych: bębenek, kołatka, claves, dzwonek, talerze oraz marakasy. Ogólnie polecamy zestaw, ale teraz wróćmy do tematu wpisu. Niedawno otrzymałyśmy zadanie z przedszkola, wiadomo - dla chętnych, ale my lubimy tworzyć :), zrobić instrument muzyczny z surowców wtórnych. W głowie pojawiło się mnóstwo pomysłów, ale zależało mi na tym, aby jak najwięcej była w stanie wykonać Gabrysia. Stąd też pomysł na marakasy.
Co...
Gdy Zuzia była maluszkiem, ro...
Czytaj dalej