Top
Title

Inne

Przepis na pyszne naleśniki :)

Są takie dania, które dziewczyny mogłyby jeść na okrągło. A jest to zupa pomidorowa (tutaj wrzucam mój przepis), placki ziemniaczane (klik i masz przepis), domowe frytki z piekarnika albo schaboszczaki (i jest na nie przepis, żeby były miękkie i soczyste ?), no i oczywiście naleśniki. Naleśniki na śniadanie, obiad i kolacje, do znudzenia - oczywiście mojego ?. Dobrze, że chociaż z farszem mogę zaszaleć, bo naleśniki mają smak neutralny, więc środek może być słodki albo bardziej wytrawny. Moje naleśniki są przepyszne! Wychodzą delikatne i puszyste.       Co nam będzie potrzebne: Szklanka mleka; Szklanka wody gazowanej; Jedno jajko; Szczypta soli; Około 1 szklanka mąki, ale ja to robię na oko - dodaje tyle, żeby ciasto nie było za rzadkie, ani za gęste; Łyżeczka...

Są takie dania, które dziewc...

Czytaj dalej

Mój sposób na opryszczkę

Chyba nikt nie lubi chorować.. a tym bardziej kiedy wyjdzie się z jednej choroby, a zaraz pojawia się kolejny zarazek. Niestety, kiedy organizm jest tak bardzo osłabiony, wtedy (przynajmniej w moim przypadku) pojawia się opryszczka. Puchnie mi warga i wyglądam jak po botoksie, tylko takim darmowym i na połowie ust ?. Wtedy najchętniej bym zasłoniła całą twarz szalikiem, no ale trzeba cóż.. trzeba zacisnąć zęby i jakoś funkcjonować. Tym razem postanowiłam poradzić sobie nieco inaczej. Jak? Zachęcam do dalszego czytania ;).     Opryszczka atakuje mnie wtedy, gdy organizm już kompletnie nie radzi sobie z chorobą. Tak też było i tym razem. Udało mi się zapanować nad zapaleniem spojówek i lekkim przeziębieniem, ale dobił mnie kolejny zaraz, który gdzieś/ skądś zdobyłam. Zwykle, gdy...

Chyba nikt nie lubi chorować....

Czytaj dalej

Przepis na lizaki jabłkowe

Za chwileczkę poznacie prosty przepis na bardzo efektowne lizaki. To co? Do dzieła!!!     Czego potrzebujemy!     - jabłka - kupiłam 9 sztuk - ligol (wyszło 27 lizaków)   - sok z cytryny   - 3 tabliczki czekolady   - 2 łyżeczki oleju kokosowego   - drewniane patyczki do lodów   - róże posypki, precelki - czyli wszystko to, czym chcemy udekorować lizaki   - celofan   - wstążka     Zaczynamy!         Myjemy jabłka i kroimy na grubsze plastry.  W niektórych plastrach znajdziemy gniazda i pestki. Ja gniazd nie usuwałam, ale pestki starałam się wszystkie wyjąć.         Za pomocą noża nacinamy od dołu każdy plaster, tak by udało się włożyć patyczek. Następnie w każdą wykonaną dziurkę, wkładamy patyczek. Plastry jabłek smarujemy delikatnie sokiem z cytryny, dzięki czemu jabłko nie będzie robić się brązowe.         Teraz zaczynamy szykowanie polewy. Roztapiamy czekoladę z olejem kokosowym (ewentualnie możemy skorzystać...

Za chwileczkę poznacie prosty...

Czytaj dalej

Recenzja książki: „Skrzat nie śpi” – Astrid Lindgren

Z Zuzią obecnie maglujemy książki z Kucykami Pony (od pewnego czasu jest totalny szał ciał na nie). Czytamy i czytamy, a tam totalny odlot - mnóstwo się dzieje - zwroty akcji, szaleństwo na każdej stronie! Za to Gabrysia lubi nieco spokojniejsze książki, trochę melancholijne, przy których może się wyluzować i rozmarzyć. W naszym domu zagościła książka, którą czytamy i przeglądamy niemal codziennie i obie świetnie się przy niej relaksujemy.     "Skrzat nie śpi" - Wydawnictwo Zakamarki   Nooo dobra, do zimy jeszcze trochę czasu - ale uwierzcie mi, ta propozycja sprawdzi się o każdej porze roku. Sama się ostatnio nacięłam, że najpierw czytam tę książkę normalnym tonem, a w pewnym momencie ściszam głos i czytam jak usypiankę.         Książka jest przepięknie wydana, w twardej oprawie i...

Z Zuzią obecnie maglujemy ksi...

Czytaj dalej

Jak ja nie lubię prasować!

Jest jedna rzecz, której nie znoszę, nie toleruje, a wręcz mam alergie na nią. Jest to prasowanie!!! Jeszcze gdy mieszkałam tylko z moim R., to jakoś człowiek zmuszał się do prasowania jego niezliczonego stosu t-shirtów, spodni itp. Za to swoje rzeczy prosto ze sznura odkładałam do szafy i prasowałam, gdy tylko była ku temu potrzeba. A jak to wygląda teraz...

Jest jedna rzecz, której nie ...

Czytaj dalej

Zakupy internetowe. Tu warto kupować!

Miał być wpis o wymuszaniu, „suchym płaczu” Gabrysi i jak sobie z tym radzimy, ale jako że teraz siedzimy w domu i chorujemy, to postanowiłam zmienić tematykę posta. Rzadko mi się zdarza, by doprowadzić do stanu, w którym lodówka czy zamrażarka jest pusta. W zamrażarce nie trzymam dużo produktów, ale w pogotowiu zawsze jest włoszczyzna czy kawałek piersi z kurczaka. Tak na wszelki wypadek, jeśli na szybko trzeba będzie coś przygotować na obiad. Ale raz na jakiś czas przychodzi taki moment, kiedy w lodówce i zamrażarce zaczynają grać świerszcze. A ja powinnam wtedy wybrać się na zakupy, ale są takie momenty, jak np. teraz, kiedy siedzimy w domu już drugi tydzień. Czyli z zakupów nici, ale przecież obiad trzeba zrobić....

Miał być wpis o wymuszaniu, ...

Czytaj dalej

Cykl świąteczny cz.3: Gry pod choinkę

Czas na trzeci, ostatni cykl prezentów pod choinkę. W ramach przypomnienia podaje Wam link do pierwszej części o książkach (tutaj klikamy) i drugiej - o zabawkach (link tutaj). Zaś dla najmłodszych mam tutaj prezentowe propozycje - kliknij i sprawdź. Trzecia część dotyczy gier, które mnie osobiście oczarowały. Niektóre z nich mamy i są przez nas użytkowane, pozostałe czekają na wielkie otwarcie! No to zaczynamy. 3, 2, 1 START!!!         1. Stonoga (Egmont)     Gra przeznaczona jest dla dzieci od czterech lat. Polega ona na tym, aby rzucając kostkami zdobyć jak najwięcej butów dla swojej stonogi. Co ważne, dziecko uczy się przy tym rozpoznawania kolorowych, ale również dodawania i odejmowania. Myślę, że będzie to u nas hit! Sama rozgrywka nie jest długa, bo trwa około...

Czas na trzeci, ostatni cykl p...

Czytaj dalej

„Wielka fabryka elfów” – świąteczna przygoda dla milusińskich

"Wielka fabryka elfów" w warszawskiej wersji to nieco ponad dwie godziny gier i zabaw utrzymanych w świątecznej narracji. Kolejne zadania mają na celu znalezienie części do niedokończonej zabawki, której potrzebuje sam Święty Mikołaj. Niepowodzenie wiązałoby się z rozczarowaniem jakiegoś dziecka, które pod choinką nie znalazłoby wymarzonego prezentu. Czy warto wydać kilkadziesiąt złotych na przeżycie tej przygody? Sprawdziliśmy to całą rodzinką, Zuzia, ja i tata.     Jeśli nie macie czasu czytać całego wpisu, skrócona wersja brzmi: tak, warto, ale próg opłacalności kończy się w okolicach sześcioletnich pociech. Z ośmiolatkami, z przymrużeniem oka, jeśli uwielbiają wszystko co związane z Mikołajem, można zaryzykować, ale starsze dzieci raczej będą miały trudność z wkręceniem się w historyjkę, a i same zadania są na tyle proste, że miejscami...

"Wielka fabryka elfów" w wars...

Czytaj dalej

Manicure tytanowy – paznokcie jak skała

Gdy dziewczyn nie było na świecie, człowiek miał sporo czasu, a to na maseczki, peelingi, malowanie paznokci czy nawet spokojne zrobienie makijażu. Teraz wybieram kosmetyki ekspresowe - odżywka do włosów w 3 minuty, paznokcie - albo proszę kogoś o pomoc albo naklejam naklejki, bo ich nałożenie zajmuje maksymalnie 10 minut, ale o ich zaletach możecie poczytać tutaj. Makijaż? Wystarczy 5 minut i mogę ruszać w świat.     Jednak raz na jakiś czas mam ochotę, aby profesjonalistka zadbała o moje paznokcie. Zwykle stawiałam na hybrydkę, aby dłużej się trzymała niż tradycyjnie pomalowane paznokcie. Ale że eksperymentowanie mam we krwi, tym razem zdecydowałam się na inny rodzaj manicure.     Odkryłam go przypadkiem, kiedy to trzy tygodnie temu byłam u fryzjera. Wtedy też postanowiłam zrobić coś z...

Gdy dziewczyn nie było na św...

Czytaj dalej

W oczekiwaniu na Gabrysie… – zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany

Kiedy Gabrysia była jeszcze w brzuszku, razem z Tatą musieliśmy zastanowić się jak przemeblować mieszkanie, żeby na naszym M4 zmieściły się dwa gagatki i dwójka dorosłych. Tak, wcześniej pławiliśmy się w luksusach ;) Na 50 metrach kwadratowych mieliśmy salon, osobno sypialnie dla rodziców, pokój gier, gdzie męża pochłaniała wirtualna rzeczywistość. Z czasem, gdy pojawiła się Zuzia, zmieniliśmy męskie gniazdko w dziecięcy pokój. Salon gier zniknął na dobre - spokojnie, tata pogodził się z tym i jakoś bardzo nie rozpaczał ;). No dobra, ale teraz ma przybyć jeszcze jeden domownik, który też potrzebuje przestrzeni i pochłonie trochę naszego metrażu.   W tym przypadku wiedzieliśmy jedno, że Zuzia nadal będzie miała swój azyl, gdzie będzie mogła spokojnie się bawić i odpoczywać. I to na...

Kiedy Gabrysia była jeszcze w...

Czytaj dalej