Mimi i Czary na Odwagę – Tumilu Bajki od Serca

Mimi i Czary na Odwagę – Tumilu Bajki od Serca – recenzja

Poznaliście już „Tutu i Najgorszy Dzień” oraz „Lulu i Urodzinowa Katastrofa”. Dzięki tym dwóm książeczkom mogłyśmy nieco bardziej zagłębić się w temacie emocji, jak np. gniew, niezrozumienie, a nawet rozczarowanie. Wspólnie omawiamy przedstawione problemy i rozwiązania, gdy pojawią się te niezbyt przyjemne emocje. A zdarza się, że dziewczynki same wpadną na zupełnie inny sposób rozwiązania problemu ?.

Wiadomo, emocji, nawet tych złych nie powinno tłumić się w sobie! Absolutnie! Bo i tak następuje eskalacja problemu i jeszcze większy wybuch. Dlatego, tak ważne jest, by nauczyć się z nimi żyć i znaleźć sposób na ich ujarzmienie. Książeczki są idealnym wstępem do rozmów o emocjach i jak sobie z nimi radzić w codziennym życiu. Tym razem na tapecie mamy kolejną emocję… nieśmiałość.

Moim zdaniem, bycie nieśmiałym to nic złego. Nie każdy musi być odważny i rozpychać się łokciami. Ale jednak czasami warto przezwyciężać lęki. Poznajcie Mimi. Słodkiego różowego króliczka, która ma jeden problem… jest bardzo nieśmiała. Mimi wybrała się na spacer z Babusią do Pani Gęsi i po drodze spotykały znajomych Babci. Babcia odpowiadała im „dzień dobry”, jednak Mimi zamiast przywitać się, chowała się za Babcią i udawała, że jej nie ma. Mimi zauważyła, że gdy nie odpowiadała napotkanym osobom „Dzień dobry”, psuł im się humor. Przyjaciele, Lulu i Tutu pomogli jej zrozumieć, że jej nieśmiałość mogła zostać źle zrozumiana.

Tylko, jak przezwyciężyć nieśmiałość?

Z pomocą przyjaciół naprawdę można wszystko! Tutu wymyślił najlepsze rozwiązanie! Oczywiście podzielił się swoim pomysłem z Mimi. I tak oto dzięki różdżce i wyjątkowemu zaklęciu, dziewczyna miała stać się bardziej odważna. Moja Zuzia stwierdziła, że Tutu jest jak Harry Potter, bo ma różdżkę ??? (taaak, moja Zuzka obecnie wszędzie dopatruje się oznak Harrego Pottera ?). Tylko, że Harry za pomocą zaklęć walczył ze złym Voldemortem, zaś Tutu zna „magiczne zaklęcie”, które sprawi, że uciążliwa nieśmiałość zmniejszy się i Mimi będzie w stanie odpowiadać „Dzień dobry”. Czy zaklęcie zadziała? Czy Mimi stanie się nieco bardziej odważna? Tego dowiecie się z przepięknie wydanej książeczki.

Zreszta, co tu mówić każda przygoda, czy to Lulu, Tutu czy Mimi jest cudna i bardzo wartościowa! Ilustracje – słodziakowe, cieszące oczko i małego czytelnika i dorosłego. Kolory? Soczyste, ale nie rażące – po prostu można książeczki oglądać w kółko. I tak jest. Gabrysia bardzo często do nich wraca! Same bierze je z regału i prosi, by jej czytać w dzień, no i oczywiście wieczorem przed spaniem.

Uważam, że…

Nieśmiałość nie do końca jest złą emocją. Każdy z nas jest inny i nie każdy musi być aż tak otwarty. Jednak, nieśmiałość w niektórych przypadkach może przeszkadzać w życiu, a wręcz utrudniać funkcjonowanie. Czy moje dziewczyny są nieśmiałe? Wydaje mi się, że Gabrysia jest bardziej odważna od Zuzi, jakoś szybciej potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji, a nawet zapoznać się z nowymi dziećmi. Choć ma i takie dni, kiedy pojawia wstydzioch i wtedy woli być sama. W takich sytuacjach nie naciskam, staram się wspierać, ewentualnie dopytuje, czy aby na pewno tak woli… i tyle…

Zuzia, w porównaniu z Gaba, nie jest aż tak otwarta. Potrzebuje czasu, by poznać inne osoby. W sumie to działa tak jak ja. Ja również najpierw obserwuje, stoję z boku i dopiero po jakimś czasie wkraczam w grupę, by swobodnie rozmawiać. Zuzi z pewnością, więcej odwagi oraz pewności siebie dały zajęcia teatralne oraz balet, na które uczęszcza.

Ale…

Gdyby nieśmiałość dziewczynek była wręcz paraliżująca i nie byłyby w stanie funkcjonować w grupie, wtedy z pewnością szukałabym pomocy w dobrych poradnikach oraz u psychologa. Póki co, radzimy sobie i staramy się rozmawiać! A co najważniejsze nie naciskam, bo daje to skutek odwrotny do zamierzonego. Czasami warto odpuść, wskazać tylko drogę, dzięki czemu dziecko samo przemyśli to i owo. Potem…. a potem warto o tym porozmawiać, przegadać pewne sprawy ?.