Top

WIEM, JAK MÓWIĆ NIE! MOJE SUPERMOCE – WYDAWNICTWO OLESIEJUK

Kiedy rodzi się dziecko, rodzic stara się, aby było szczęśliwe, zdrowe, a przede wszystkim bezpieczne. Tworzymy nad nim „parasol ochronny”, byle tylko naszemu szkrabowi nic złego się nie stało. Ale wiadomo, dziecko rośnie, staje się coraz bardziej samodzielne. Dlatego nas jako rodziców czeka bardzo trudne zadanie – musimy je wyposażyć w umiejetność przewidywania niebezpieczeństw oraz zagrożeń. Niezwykle trudna jest ta misja. Przed nami dużo rozmów, ale są one niezbędne!

Już od małego, moje dziewczyny uczone były, by np. uważać przy przechodzeniu przez pasy, że muszą trzymać dorosłego za rączkę, że nie mogą się oddalać itd. Z czasem rozmowy z Zuzią o bezpieczeństwie mocno się rozszerzyły. A nastąpiło to wtedy, gdy Zuzia postanowiła być coraz bardziej samodzielna np. na placu zabaw. Gdy ja bawiłam się z młodszą w strefie dla malucha, Zuzia szalała z koleżankami i kolegami na placu zabaw. Wiedziała, że nie może sama opuścić placu zabaw i że nie może rozmawiać z obcym, a jeśli coś się dzieje, to szybko ma do mnie przybiec.

Czerwone światełko znowu zapaliło mi się w głowie, gdy pewnego dnia, wracałyśmy do domu, miałyśmy wchodzić do klatki i zaczepił nas starszy pan. Podobno mieszkał tu, bo sam nam tak powiedział, ale ja go nie kojarzyłam. Mieszkamy w wielkim bloku i szczerze ciężko jest tu poznać wszystkich sąsiadów, nawet tylko tak z widzenia. Wyciągnął z kieszeni cukierka i chciał dać Zuzi. Zuzia powiedziała, że nie chce, ale pan zaczął ją namawiać.

Już miała wyciągnąć łapki po cuksa, ale wtedy wkroczyłam ja. Panu grzecznie podziękowałam, ale powiedziałam, że córka nie bierze od obcych ludzi słodyczy. Choć Pan się nieco obraził i próbował przekonać, że on tu mieszka, że jest swój. To grzecznie podziękowałam i odeszłyśmy do windy. Potem z Zuzią przegadałam jeszcze całą sytuacje i wytłumaczyłam, na spokojnie, że mówienie nie, nie jest niczym złym i że nie musi zmieniać zdania. A w szczególności, nie powinna niczego brać, od kogoś, kogo w ogóle nie zna. Powiedzenie „NIE „takich przypadkach ma magiczną moc i może ją uchronić od różnych zagrożeń. Oj, długa była ta rozmowa i wiele razy była jeszcze wałkowana. Tyle dobrego, że poskutkowała. Teraz Zuzka grzecznie dziękuje, a jak nie jest pewna to przybiega do mnie. Spokojnie na laurach nie spocznę, bo dyskutować warto i trzeba, niezależnie od wieku!

Obecnie, powolutku naukę o czyhających niebezpieczeństwach wdrażam z Gabrysią. W tym pomaga nam książka „Wiem, jak mówić nie! Moje Supermoce: Basi Szymanek. Jest to krótka rymowanka z powtarzającym się refrenem. Przestrzega przed rozmową z obcymi, braniem słodyczy, ale również uczy jak się zachowywać w sytuacji zagrożenia. A najważniejszy jest tu refren:

„O wszystkim zawsze powiem mamie:

i już nic złego

mi się nie stanie.

O radę zawsze poproszę tatę,

bo ze mnie mądry superbohater!

Bo to jest super, kiedy ktoś wie, jak najrozsądniej zachowywać się!”


Jasne, wiele tutaj tekstu nie ma i nie wyczerpuje tematu. Ale uważam, że ta książka stanowi świetną podstawę do dalszej pouczającej rozmowy z dzieckiem. I to nie jednej! Bo tak naprawdę jest to temat rzeka. Taką pogadankę powinniśmy powtarzać i przypominać o niebezpieczeństwach, które mogą się pojawić i jak powinno się dziecko w sytuacjach zachować. Wiadomo, wszystko w granicach zdrowego rozsądku, by dziecka nie przestraszyć, tylko wyczulić na niektóre sytuacje. A w szczególności, jeśli nie jest czegoś pewne, zawsze powinno szybko przybiec do rodzica.

POLECAMY!

Aktualnie książka niedostępna, ale warto jej szukać w sieci sklepów Biedronka albo tutaj pod tym linkiem.

No Comments

Post a Comment