
Cutie Stix – koralikowy świat!
Zuzka uwielbia naszyjniki czy bransoletki. Ma ich tyle, że szkatułka nie jest już w stanie pomieścić nowej biżuterii. Chyba niedługo przyjdzie czas na zmianę na większą. Ale my dziś nie o tym, tylko o robieniu własnej biżuterii, tak od podstaw.
Zwykle kupowałam różnego rodzaju koraliki, żyłkę i Zuzia siadała do stołu i tworzyła biżuterię. Teraz może ją wykonywać od samych podstaw. Firma Cobi stworzyła dla dzieciaków własną pracownię produkcji biżuterii, ale i nie tylko! Zuzia może poczuć się jak Mama i w końcu sama tworzyć własne naklejki na paznokcie. Genialne!? Ale po kolei.
Aby móc rozpocząć zabawę z koralikami w pierwszej kolejności musimy zainwestować w zestaw studio, a tam znajdziemy wszystkie potrzebne elementy, do wykonania pierwszych ozdób. W skład zestawu wchodzi:
- 24 Sztyfty Cutie Stix w czterech rozmiarach: 4 duże, 14 średnich, 6 małych,
- dwupoziomowy organizer,
- maszynka do cięcia,
- pałeczka,
- szufladki maszynki do cięcia,
- arkusz naklejek,
- 8 zamków do biżuterii,
- 24 łączniki,
- dziurkacz,
- 1 wypychacz,
- 2 pojemniki dziurkacza,
- nawlekacz,
- 2 szpulki żyłki do nawlekania, a także instrukcje.
Przygotowanie
Najpierw musimy pociąć sztyfty. Jeśli chcemy wykonać bransoletkę lub naszyjnik, bierzemy średnie lub duże. Na maszynce do cięcia znajduje się specjalne pokrętło z grubą i cienką linia.
W momencie robienia biżuterii korzystamy z grubszej linii, natomiast gdy chcemy pokroić sztyfty na cienkie plasterki wtedy korzystamy z cienkiej linii. Tak cienko pokrojone plasterki posłużą do zrobienia np. naklejek na paznokcie.
Wkładając średnie sztyfty musimy użyć szufladki odpowiedniej wielkości. Dzięki temu nasze koraliki nie będą latać na boki i zostaną dokładnie pocięte (w przypadku tych największych szufladka nie będzie potrzebna). Sztyft wkładamy i za pomocą patyczka dociskamy do końca.
Gdy poczujemy opór, naciskamy przycisk na górze do końca (musimy w to włożyć nieco siły) i z lejka wypadnie nam koralik. Może się tak zdarzyć, że wypadający koralik zablokuje się nam, ale spokojnie, wystarczy wyjąć szufladkę i delikatnie potrząsnąć urządzeniem, wtedy i sztyft i koralik wypadną.
Oczywiście to nie koniec, potrzebna nam jeszcze dziurka na każdym koraliku, tak aby można je było nawlec na żyłkę. Do tego posłuży nam dziurkacz. Każdy koralik, pojedynczo, wkładamy do szufladki (dokładny opis jak włożyć dany koralik znajdziemy w instrukcji), zamykamy przezroczyste drzwiczki i naciskamy mocno przycisk na górze do samego końca, a potem delikatnie ciągniemy ku gorze. Warto wspomnieć o tym, że dziurkacz blokuje się, gdy drzwi są otwarte. działa dopiero wtedy gdy są one zamknięte.
Następnie wyciągamy koraliki i albo za pomocą wypychacza albo paznokcia usuwamy odcięty materiał. Nasz koralik ma już dziurkę i możemy go nawlec na żyłkę. Tak robimy z każdym z koralików, aż stwierdzimy, że mamy ich wystarczająco, aby wykonać biżuterię. Na koniec z obu stron nawlekamy zamknięcie, robimy supełki i gotowe.
Trochę to czasu zajmuje, na początku trzeba wdrożyć się w każdy etap, a później to już idzie maszynowo. Zresztą obecnie Zuzia sama wycina i robi dziurki koralikom. Musi w to dużo siły włożyć, ale widać że sprawia jej to ogromna radość, gdy może wszystko zrobić sama od początku do końca. Ja tylko podpowiadam jej, gdy zapomina o kolejnych etapach.
Naklejki na paznokcie
Od ponad pół roku korzystam z naklejek na paznokcie, wygoda, szybkie przyklejanie, a paznokcie wyglądają bardzo efektownie (tutaj możecie poczytać o nich). Zuzia za każdym razem, gdy przyklejam nowe naklejki, chciałaby mieć takie jak ja. No, ale wiadomo, przedszkole, w weekend nie zawsze jest czas na takie zabawy. Zwykle jej mówię, że poszalejemy w wakacje. Bo wtedy do przedszkola nie chodzi i nie trzeba się martwić o ściągnięcie już w niedziele. Do wakacji, jeszcze trochę czasu, a my już od tygodnia grzejemy tyłki w domu i pewnie jeszcze z tydzień zostaniemy, bo po antybiotyku nie puszczę jej od razu do przedszkola. Postanowiłyśmy zaszaleć, tu i teraz, z pomocą Cutie Stix. Tak, oprócz robienia biżuterii, możemy pokroić sztyfty na cienkie plasterki (wtedy ustawiamy maszynę do cięcia ma cienką linię) i tniemy.
Potem naklejamy dwustronna naklejkę. To dostajemy w pakiecie, ale powiem Wam, że ich przyklejenie wcale nie jest takie proste (może to wina moich krótkich paznokci?? – być może nie wiem, ale samo naklejenie plasterka przezroczystego na paznokieć zajęło mi sporo czasu. Ale ogólnie jakoś idzie. Potem to już przyklejamy wycięty plasterek i gotowe.
Jak długo to się trzyma? No nie za długo. Więcej z tym roboty niż samego podziwiania ozdób na paznokciach. Zresztą widziałam, że Zuzia musiała mocno uważać, żeby naklejkom nic się nie stało. Ale i tak po niecałych 5 minutach wszystko prawie odpadło?. Przynajmniej, jak to Zuzia powiedziała „chociaż przez chwilkę mogłam poczuć się jak ty mamusiu! Jak dorosła!?”. Grunt, że jej się podobało. Z mojej perspektywy szkoda roboty, to już chyba wolę jej pomalować paznokcie lakierem.
Uzupełnienie
Ogólnie pakiet startowy wystarczył nam na zrobienie dwóch bransoletek i jednego naszyjnika. Na szczęście, w przypadku gdy skończą nam się sztyfty, możemy dokupić zestaw uzupełniający. Znajdziemy tam:
- 1 arkusz naklejek,
- 4 zapinki do biżuterii,
- 1 szpulka silikonowej żyłki,
- 12 łączników,
- 11 sztyftów Stix w trzech rozmiarach: 2 duże, 6 średnich, 3 małe
Do wyboru mamy zestawy ze zwierzątkami, smakołykami czy emotkami. Tutaj możecie sprawdzić cenę.
Ogólnie robienie własnej biżuterii bardzo polecamy! Dla nas to jest super zabawa! Zuzia później jest dumna z siebie, że wykonała własną, niepowtarzalna biżuterię. Choć przyznam szczerze, że taniej wychodzi kupienie koralików i samej żyłki. No ale czego się nie robi, żeby spełnić dziecięce marzenia.