Top

„Tutu i najgorszy dzień” – Tumilu Bajki od serca – recenzja

Macie tak czasami, że wstajecie rano z łóżka i czujecie, że to nie będzie dobry dzień…. u nas, w obecnej sytuacji, każdy to przerabia przynajmniej raz w tygodniu ?, także lekko nie jest. A gdy nasza czwóreczka budzi się w kiepskim nastroju – oooo matko, to już mieszanka wybuchowa. Lepiej do nas nie podchodzić ?

I w sumie u Tutu podobna historia, wstaje rano w bardzo kiepskim humorze. Wszystko go denerwuje i drażni. Na dodatek jeszcze Mama każe mu zjeść śniadanie, no i ubrać inne spodnie niż on by chciał! Choć w naszym przypadku, dziewczyny z rana są tak głodne, że mogłyby zjeść konia z kopytami?, to z ubraniem już nie jedną walkę musiałam stoczyć. Tego nie założę, to nie fajne, sukienka się nie kręci, to nie pasuje do mojego stylu ? GRRRRRRR…. znacie tego wnerwa??? Gaba urządza mi takie awanturki o stylizacje. Już zdarzyło się nawet tak, że pół dnia siedziała w piżamie.

Tutu uparciuszek, totalnie chciał postawić na swoim.  Odmówił zjedzenia śniadania i przebrania się w cieńsze spodenki. Mama tylko grzecznie zakomunikowała mu, że

„(…) – Jest mi przykro, gdy tak się złościsz- mówi mama. – Możesz iść, ale wróć do domu, kiedy tylko zgłodniejesz (…)”.

Tutu wychodzi z domu na plac zabaw z pustym brzuszkiem, a to niestety nie wróży niczego dobrego. Bo jak powiedzonko mówi, gdy człowiek głodny to zły.

Gdy zjawia się na placu zabaw, koleżanek nie ma i jego nastrój jeszcze bardziej się pogarsza. A szczytem wszystkiego jest słońce, które za mocno świeci. W naszym przypadku, byłaby to wersja Gaby – maruda level hard ?.

Jednak po pewnym czasie pojawia się Mimi i Lulu. Dziewczynki są uśmiechnięte i tryskają energia. Czas na zabawę! Najpierw rzucanie piłką, ale Tutu nie jest w stanie złapać piłki, zwala winę na piłkę, która „(…) na pewno jest zepsuta (…)”. Potem  zabawa w berka, ale Tutu znów nie ma siły biegać za koleżankami, w końcu od rana nic jadł. A dalej… dalej Wam niż nie zdradzę. Bo Tutu zrozumie, że ze złymi emocjami nie musi zostawać sam.  Pomogą mu w tym koleżanki Mimi i Lulu. Ale w jaki sposób… no to tego dowiecie się czytając dalej książkę. A na koniec Tutu będzie miał niespodziankę dla Mamy ? Jaką? No to hop siup zmykaj na stronę tumilu.pl i kupuj książeczkę!

„Tutu i Najgorszy Dzień” to książka dla dzieci w wieku 2,5-5 lat poruszająca trudny temat emocji. Idealna dla małych buntowników, w sumie takich jak moja Gaba. Ona tylko wyglada tak niewinnie?. Jest to dziecko z charakterkiem, które stawia na swoim, taki uparciuch jak Tutu. Przy okazji jest fanką żelków, dałaby się za nie pokroić ? również jak Tutu. Drogie Autorki – taaaak możecie czuć się winne ?. Po dokładnym obejrzeniu strony, gdzie Tutu leci nad żelkowym lasem, Gabie zachciało się żelków ? (a działo się to przy wieczornym usypianiu). Na szczęście, jakoś bez większych problemów udało mi się przekonać Gabę, że zje sobie żelkowe dżdżownice po śniadanku ?.

Maluchy nie zawsze rozumieją swoje emocje, zwykle rozładowują krzycząc, marudząc, obrażając się. Dlatego tak ważna jest rozmowa z dzieckiem. Tylko tu nie chodzi o zagadywanie ich, odwracanie uwagi od problemu. Dzieci muszą mieć czas… trzeba pozwolić im wyjść do innego pokoju, wyciszyć się. Tylko nie zostawiajmy go na pastwę losu, bo skoro już jest w innym pokoju, to niech się wypłacze i mu przejdzie. Co to, to nie! Absolutnie! Dziecku powinniśmy zasygnalizować, że jesteśmy blisko i gdyby chciało, może nas zawołać do siebie albo samo może do nas przyjść i przytulić się, a koniec końców porozmawiać.

Książka została wydana w twardej oprawie. Jest przepiękna? pierwsze na co zwróciła uwagę Gaba to ilustracje, które są bardzo kolorowe i przykuwają dziecięcy wzrok. Szczerze ją polecamy, w szczególności, że książka stanowi dobrą podstawę do dalszych rozmów o emocjach.

Książkę kupisz na stronie tumilu.pl

Przy okazji, od 18 maja możesz zamówić również najnowsza część „Lulu i prezent urodzinowy”!

No Comments

Post a Comment