Top

„Mimi i Wielka Wygrana” – Tumilu Bajki od serca – recenzja

Znacie Tumilu? Nie? To koniecznie wpadajcie na ich stronę – klik i przechodzisz! Tumilu powstało dzięki dwóm niezwykłym kobietom – Ewy Dahlig i Marty Dahlig. Mama i córka – własnymi siłami prowadzą wydawnictwo i wydały już cztery niezwykłe, pełne ciepła, mądrości, do tego kolorowe, bajkowe książeczki. No po prostu cud miód i maliny! Wiadomo, mamy wszystkie ?.  Kolejna podobno będzie w maju, ale ciiiiiiii….. ?? skupmy się najpierw na najnowszej części.

„Mimi i Wielka Wygrana”

W Dolinie Tumilu właśnie miał odbyć się jesienny festyn. Jedną z atrakcji miał być konkurs dla dzieci na najlepsze, własnoręcznie wykonane przebranie. Mimi była wręcz podekscytowana i bardzo, ale to bardzo chciała wygrać. Miała już pomysł na kostium i była pewna, że to ona wygra!

Jednak Babcia powiedziała Mimi, że

„(…) wygrywanie jest bardzo przyjemne, ale czasami może być miło nawet wtedy, gdy wygra ktoś inny (…)”.

Ale Mimi chyba nie do końca zrozumiała, to co babcia powiedziała… Nie było czasu, by drążyć temat – liczył się tylko konkurs 🙂

Konkurs czas start!

Konkurs na najlepszy kostium właśnie się rozpoczął. Wzięły w nim udział wszystkie dzieci z Doliny Tumilu, oprócz Kiki – młodszej siostry Koko. Każde z dzieci przygotowało przepiękne stroje, a Mimi była pewna, że tylko ona może wygrać! Zanim konkurs rozpoczął się na dobre, Mimi zauważa, że jej kolega Miki jest smutny, bo chciałby wziąć udział w zabawie, ale wie że nie wygra. Mimi jest bardzo mądrym króliczkiem i przekonuje chłopca, by jednak wziął udział w zabawie. W końcu „kto nie spróbuje, potem żałuje”!

Normalnie tak, jakbym mówiła to moim dziewczynom. Gdy wstydzą się, a w głębi duszy chcą wziąć udział w konkursie. Zawsze im powtarzam spróbuj! Jak nie spróbujesz to będziesz żałować! Najważniejsze to żebyś dobrze się bawiła 🙂

Czas na rozstrzygnięcie!

Niestety, w konkursie na najlepszy kostium wygrał ktoś zupełnie inny! Mimi jest rozczarowana, zdruzgotana! A tym zwycięzcą okazał się… Miki, chłopiec na wózku, który jest przeszczęśliwy i bardzo dziekuje Mimi, za to że udało jej się przekonać, aby wziąć udział w konkursie.

Ooo nieee, w tym całym zamieszaniu tylko Koko nie ma stroju, jest jej smutno… Ale na szczęście pozostało trochę bibuły i Mimi razem z Miki robią dla Koko czapeczkę oraz pelerynę. Mała jest przeszczęśliwa, za to Mimi w końcu nieco poprawia się humorek. Ale to nie koniec… dzieci wymyślają przedstawienie dla wszystkich uczestników festynu. To był dzień pełen wrażeń w Dolinie Tumilu!

Mimi to mądra dziewczynka, bo zrozumiała, że konkursy to nie tylko nagrody i nie dla nich bierze się udział, ale dla dobrej zabawy! Wygrana? Jasne super sprawa, ale to nie jest najważniejsze. Prawdziwa sztuka to umieć cieszyć się, gdy kolega/koleżanka zdobędzie pierwsze miejsce 🙂 I to również może sprawiać ogromną radość!

Pamiętam, jak Zuzia wzięła udział w konkursie na kartkę świąteczną, która ostatecznie miała być przekazana do Domu Seniora. Wykonanie tej kartki sprawiło Zuzi ogromną radość i szczerze sama mówiła, że najważniejsze, żeby spodobała się jakiemuś Dziadziusiowi lub Babusi. Bardzo, ale to bardzo się starała i wiem jedno wykonała ją w 100 proc. sama. Bo ja w tym czasie robiłam inne kartki. Wygrana nie liczyła się, nie zdobyła pierwszego miejsca, ale szczerze wcale jej nie było smutno z tego powodu. Zuzia otrzymała wyróżnienie i została zaproszona na koncert świąteczny plus otrzymała mały  upominek. Pamietam, jak odbierała nagrodę, to nawet wtedy nie była ona najważniejsza, zeszła na dalszy plan. Ją jedynie interesowało to, do kogo trafiła jej kartka i czy babci, czy dziadziusiowi spodobała się 🙂 Taka to moja mądra córka jest??

„Mimi i Wielka Wygrana” to książka bez uprzedzeń, bez zbędnych ozdobników. Jest kolorowa, pełna ciepła i bardzo mądra! Wszystko tu wydaje się takie życiowe i w tym tkwi sekret historii z Doliny – są takie prawdziwe, realne, dlatego chce się je czytać i czytać! Zresztą jak wszystkie pozostałe książeczki Tumilu! Warto je po prostu mieć w biblioteczce dziecka!

Ponadto, w najnowszej części poznajemy dwóch nowych bohaterów – Mikiego, który jeździ na wózku oraz Koko, która w swoich uszkach ma aparacik słuchowy.

Jestem mega zachwycona książeczką i szczerze, gdy dostałam przesyłkę, aż mi się ręce trzęsły, bo wiedziałam, że ta książeczka to prawdziwa PETERDA! MA MOC!

Polecamy wszystkich przedszkolaczkom! 

Ps. A poza tym spójrzcie na te urocze myszki! Przecież one są cudne! Moja Gabryśka pokochała je całym serduszkiem i za każdym razem jak czytamy książeczkę, to jest wielkie rozczulanie się nad nimi ??

Tumilu – bardzo dziękuję za egzemplarz do recenzji 🙂

No Comments

Post a Comment