Top

Pełen kurnik – recenzja gry

Jest to gra, w którą spokojnie może grać cała rodzina! Zuzia dostała ją na Wielkanoc i od pierwszej partyjki przypadła całej naszej czwóreczce do gustu.

Co znajdziemy w środku?

Na szczęście pudełko nie zajmuje dużo miejsca. A co w środku? Cztery karty graczy, do tego tafelki przedstawiające jajka, kurczaczki, kury i koguty, instrukcja oraz dwie kostki do gry.

Przygotowanie do gry

Na początek segregujemy tafelki, o ile nam się chce ??. My mamy jedną górę tafelków i każdy szuka czego potrzebuje. Każdemu graczowi rozdajemy po jednej karcie przedstawiającej kurnik. I to w sumie tyle, czas rozpocząć rozgrywkę.

Zasady są niezwykle proste i w sumie przypominają uproszczoną wersje Farmera. 

Pełen kurnik polega na tym, aby zebrać dziewięć kur. Niby proste, ale wszystko zależy od rzutu kośćmi. Tak, gra jest bardzo losowa, ale jaka ekscytująca ?.  Bo wszystko dobrze idzie jak wyrzucamy odpowiednią liczbę oczek, wtedy bierzemy kurę albo jajko, albo kurczaczka. Gdy uzbieramy trzy jajka, możemy wymienić na kurczaczka, trzy kurczaczki to jedna kurka, za to trzy kurki to kogut. A kogut chroni nas przed chytrym lisem.

Sytuacja zmienia się, gdy na kostkach pojawi się jednakowa liczba oczek. No to wtedy mamy przechlapane ??. Przydaje się wtedy instrukcja, bo tam mamy wyjaśnione, co nas spotkało. Na przykład wyrzucenie dwóch piątek, powoduje w naszym kurniku plagę ptasiej grypy. W najgorszym wypadku tracimy wszystkie kury, w najlepszym powoduje przeczekanie jednej kolejki. 

Prosta, losowa gierka, ale bardzo przyjemna. Spokojnie mogą w nią grać ogarnięte trzylatki. Tak wiem, niby producent pisze ze od 6 lat, ale Gabrysia jako czterolatek świetnie daje sobie rade. Jako trzylatka również by dała radę w nią zagrać. Wystarczy, że dziecko umie policzyć do trzech. Polecamy dla całej rodzinki!

No Comments

Post a Comment