Top
Title

dziecko Tag

Moje dziecko oddycha buzią! – nasza historia

Nie będzie w niej porad lekarskich, bo żaden ze mnie specjalista od tego. Od po prostu obserwacja Mamy, rozmowy z lekarzami i trochę pomocy “Wujka Googla”, żeby pogłębić swoją wiedzę z tego zakresu. Za to na stronie Pytania na Śniadanie , polecam Wam obejrzeć video (tutaj link). Razem z Mamą Ortodontą oraz Mamą Jerzyka udało nam się w niezwykle krótkim czasie antenowym, zasygnalizować problem oddychania przez buzię. Za potknięcia wybaczcie, pierwszy raz byłam w telewizji ;). A teraz...

Nie będzie w niej porad lekar...

Czytaj dalej

Odstawiliśmy smoczek i to bardzo szybko!

Powiem tak, z Zuzią problemu smoczka nie było, nie lubiła go i koniec. Za to znalazła sobie inną formę uspokajacza - był to nieszczęsny kciuk! Masakra! Jeśli wasze dziecko wkłada kciuk do buzi, to szybko go tego oduczcie, później będzie to bardzo trudne. Pamiętajcie im dłużej kciuk będzie w buzi, tym większe problemy w wymową, wadą zgryzu! Dlatego walczcie i nie poddawajcie się - kciuk z buzi koniecznie musi zniknąć! Za to Gaba, na szczęście, smoka polubiła. Korzystała z niego do 2 roku życia. Jak u nas nastąpiło pożegnanie? O tym za chwilę przeczytacie. Od razu zaznaczę, u nas smok był tylko na czas spania albo gdy mała bardzo marudziła i nie chciała się uspokoić. Ale spokojnie to nie wyglądało tak,...

Powiem tak, z Zuzią problemu ...

Czytaj dalej

Zabawki do piaskownicy na każdą kieszeń

Piękna pogoda za oknem, słoneczko coraz mocniej świeci, a nasze skarby coraz więcej czasu przebywają się na placu zabaw. U nas oprócz szaleństwa na huśtawkach, kręceniu się na karuzeli czy zjeżdżaniu na zjeżdżalni, obowiązkowo musimy zaliczyć piaskownice. Dlatego codziennie pod pachą noszę torbę z rzeczami do zabawy.     Jak co roku powiększamy naszą kolekcje o jakieś ciekawe foremki, czy inne przybory, którymi dziewczyny będą się bawić w piaskownicy. Postanowiłam przejrzeć internet i wyszukać ciekawych zestawów na każda kieszeń. Na początek zacznę od tych, co już mamy i jest na nie szał ciał. Zawsze! Dziewczyny mają je już trzeci sezon i wydaje mi się, że szybko im się nie znudzi ;) A są to foremki do lodów (sprawdź cenę) oraz zestaw foremek w kształcie...

Piękna pogoda za oknem, słon...

Czytaj dalej

Moje dziecko przechodzi lęk separacyjny

Przechodziliśmy już zmasowane comiesięczne skoki rozwojowe, wychodzenie ząbków, kilka niegroźnych przeziębień - jakoś to poszło. W sumie to nie mogę narzekać. Ale patrząc z perspektywy czasu i porównując młodszą do starszej (tak wiem nie powinnam ?), to Zuzia była aniołem ? Pomijając jej częste chorowanie...

Przechodziliśmy już zmasowan...

Czytaj dalej

Mądre bajki z telewizji, które uwielbia oglądać Zuzia

Tak, włączam Zuzi bajkę. Ale spokojnie, nie siedzi przed telewizorem cały dzień. Zresztą u nas telewizor nigdy nie działa w zastępstwie - wolimy spędzać czas razem, czy po prostu Zuzia wpada w wir swoich zabaw. Ale przychodzi w ciągu dnia taki moment, kiedy a) chce sobie poleżeć i ma ochotę na swoją bajkę, czy b) nadchodzi czas na wieczorynkę. Bajek jest cała masa i kanałów dedykowanych dzieciom też ciągle przybywa. Jak w takim natłoku wybrać te najfajniejsze i przede wszystkim, żeby nie ogłupiały dziecka? My wybraliśmy kilka bajek, które nagraliśmy na skrzyneczkę i puszczamy, gdy akurat jest ku temu okazja. Zresztą zawsze można z dzieckiem jeszcze raz omówić oglądany odcinek, zobaczyć jak go zrozumiało i jak można jeszcze inaczej rozwiązać...

Tak, włączam Zuzi bajkę. Al...

Czytaj dalej

Róż jedyną opcją dla dziewczynek? Ja wysiadam!!!

Ostatnio przeżywam z Gabrysią deja vu. Ponad trzy lata temu przechodziłam to z Zuzią, teraz nadszedł czas na młodszą córkę. I żeby nie było. Nie przeszkadza mi, że moje dziewuchy mylone są z chłopakami. Po prostu jedne dzieci łatwiej rozpoznać, że to dziewczynka lub chłopak, a inne nie wyglądają już tak oczywiście. No i wiadomo, do nikogo nie można mieć o to pretensji, bo skąd ma wiedzieć. W końcu na wózku nie ma napisu „jestem dziewczynką, proszę mnie nie mylić z chłopcem”, a ja dodatkowo nie ułatwiam sprawy ubierając Gabę w niezbyt dziewczęce kolory. Ale jedna rzecz mnie denerwuje i irytuje...

Ostatnio przeżywam z Gabrysi...

Czytaj dalej

Jak sobie radzimy z ząbkowaniem?

Niektóre dzieci ząbkowanie przechodzą bezobjawowo. Sam rodzic nie wie, że w buziaku ich malucha właśnie zaczynają rosnąć ząbki. Pozostali (niestety) nie mają już tyle szczęścia. Dziecko w ciągu dnia wkłada, a wręcz wpycha paluszki do buzi, dużo się ślini, jest marudne, pojawia się wysoka temperatura, zaś w nocy mało śpi. Przy takim scenariuszu ząbkowanie może być prawdziwą katorgą nie tylko dla dziecka, ale i dla samych rodziców.     W przypadku Zuzi mieliśmy to ogromne szczęście, że byliśmy w tej pierwszej grupie. Ząbkowanie??? Nie ma problemu. Zaczęło się w trzecim miesiącu i wtedy też pojawiły się pierwsze dwa ząbki. Nie wychodziły one od razu tylko stopniowo np. był miesiąc przerwy, a później tydzień lub dwa intensywnego ząbkowania. Zero gorączki, nerwowego wkładania raczek do...

Niektóre dzieci ząbkowanie p...

Czytaj dalej

Jak przygotować dziecko do przedszkola?

Rekrutacja do przedszkoli już za nami. Każdy już wie, gdzie dostało się jego dziecko. Być może jeszcze w czerwcu albo pod koniec sierpnia przedszkole zorganizuje dni adaptacyjne, tak aby przyszłe przedszkolaki, ale również rodzice, mogli zapoznać się z nowym otoczeniem oraz paniami, które na te kilka godzin będą miały pod opieką nasze pociechy. Oczywiście samo przyjęcie do przedszkola oraz dni adaptacyjne to za mało, aby przygotować dziecko do tak wielkiej zmiany w jego życiu. Dlatego postanowiłam podzielić się z Wami moimi sposobami, dzięki którym Zuzia była bardziej świadoma nowego trybu dnia. Wiadomo nie są to idealne rady, ale być może uda mi się zainspirować Was do stworzenia własnych metod. No dobra, koniec wstępu - ZACZYNAMY!   Po pierwsze rozstanie - tyczy się...

Rekrutacja do przedszkoli już...

Czytaj dalej

Śpij Kochanie śpiiiiiiiiiiiiiiiiiiiij…

Zawsze jakoś byłam sceptycznie nastawiona do takich urządzeń, nie wierzyłam w ich moc. Może to wina tego, że starsza córka spokojnie zasypiała, nigdy nie potrzebowała dodatkowych "wspomagaczy". Wystarczył pełen brzuszek, sucha pielucha, wtulenie się w ramiona Mamy lub Taty, a także posłuchanie krótkiej bajki przeczytanej przez nas monotonnym głosem. I tyle...

Zawsze jakoś byłam sceptyczn...

Czytaj dalej